22 Sierpnia 2011

Pierwsza rocznica

22 sierpnia mija rok, gdy na błękitne łąki kwitnących sasanek odeszła Alicja Matusiewicz. Ożywiała swą obecnością dom, dzięki niej gościnny i otwarty. W sklepie i na ulicy do ostatnich chwil największy sens miało dla niej bycie z innymi. Stała na straży tego do dobre, godne, prawdziwe. Niosła ze sobą przez życie ciepło,  humor, dawała przykład poczucia odpowiedzialności za sprawy Tykocina. Na przykład bolało ją i niepokoiło bezmyślne wycinanie starych drzew, usuwanie ich z  Tykocina. Uważała, ze cmentarz bez lip i ptaków jest przestrzenią nieludzką. Dzięki niej ktoś może miał nieczyste sumienie. Dziś drzewa tykocińskie straciły swego rzecznika i obrońcę...

Nie tyko one.