14/08/g.11 Rozpoczęcie Festiwalu
Ile tajemnic kryje w sobie Tykocin? Wydaje się, że istnieje kilka przetartych szlaków wiodących od kościoła,przez Plac Czarnieckiego, do synagogi i na kirkut i zamek, oczywiście. Jednak tego wieczoru przekonaliśmy się, że można odnaleźć ścieżki nieco zagubione i mniej dostępne. Wędrówkę rozpoczęliśmy na ganku domu przy Placu Czarnieckiego 10,na którym uobecnił się znany tykociński malarz Bujnowski. Przeszliśmy przez dom i ogród, nad brzeg Narwi, potem pod mostem, wzdłuż rzeki, do Domu Kultury. Tutaj obejrzeliśmy etiudę filmową Pawła Kwiatkowskiego. Później w ciemnościach przeszliśmy do klasztoru. Wąskim nieoświetlonym korytarzem, wspiąwszy się po schodach odwiedziliśmy atelier Bujnowskiego. Puste pomieszczenie z wielkim oknem z widokiem na zamglone łąki. Następnie udaliśmy się do zrujnowanego domu, na ścianach którego przyczepione były zdjęcia z życia pani Marii. Robiło to duże wrażenie, kawałek osobistego świata na tle ruin i zarośli. Później powędrowaliśmy do muzeum, gdzie w ciemnej sali pan kustosz opowiadał o zgromadzonych dziełach Bujnowskiego. I tutaj nasza wędrówka dobiegła końca.
17-21/08/Baba z Bajki opowiada bajki
Od poniedziałku do piątku na trawie, sianie i huśtawce Baba z Bajki opowiadała bajki. Pierwszego dnia zanurzyliśmy się w „Opowiadania dla Dzieci” Singera. Po zajęciach na płocie domu festiwalowego pojawiły się kolorowe Arki Noego malowane pastelami, a z nich wyglądały: małpy, tygrysy, krokodyle, hipopotamy, konie wilki, no i oczywiście najskromniejsza gołębica.
Drugiego dnia inspirowani dziedzictwem Podlasia sięgnęliśmy do bajki białoruskiej „O chatce na kozich nóżkach”. Stworzyliśmy własną książkę z naszymi ilustracjami i dedykowaliśmy ją Pani Misi. Książka zaś powstała w przyciągającym uwagę wszystkich dzieci i turystów ogrodzie państwa Mściwojewskich, który pełen jest kwiatów, drewnianych postaci zwierząt i krasnoludów.
Dzień trzeci zaczął się od wyrabiania ciasta i farszu na Uszy Hamana. Poznaliśmy Księgę Estery i powstała przyśpiewka łącząca różne tradycje: „Oj dana oj dana zjem uszy Hamana…” Po południu zapakowaliśmy ciasteczka i wyruszyliśmy do Wielkiej Synagogi gdzie Pan Maciek z Muzeum opowiedział nam o Święcie Purim, które jest najradośniejszym świętem żydowskim. Na makiecie mogliśmy zobaczyć w jakiej części Tykocina mieszkali Żydzi i to, co niegdyś znajdowało się w ich dzielnicy. Zakończyliśmy naszą fascynującą podróż po żydowskim świecie, a reszta dnia upłynęła na doglądaniu wciąż wyskakujących na talerz gorących Uszach Hamana.