2 Marca 2018

Odszedł Zygmunt Bohdanowicz - Kościelski

Do nazwiska dodał nieoficjalnie nazwisko dziadków, by podkreślić więzy z Tykocinem. Sam urodził się na warszawskim Mokotowie. Jego mama, Wanda Bogdanowicz-Renault była córką znanego tykocińskiego aptekarza, Zygmunta Bogdanowicza i Serafiny Bogdanowicz, szanowanej i cenionej akuszerki i pielęgniarki. Studentka medycyny na Sorbonie, uczestniczka Powstania Warszawskiego była dziennikarką i nietuzinkową, ciekawą osobowością, te cechy posiadał także Zygmunt. Nazywany przez "dzieciarnię" z Placu Czarnieckiego w latach 50-tych po prostu Zyziem. Zyzio i Kuba (starszy brat) najpierw jako dzieci, potem dorastający chłopcy zjawiali się na placu na początku lipca i był to sygnał, ze na Placu Czarnieckiego "będzie się działo".
Odszedł niezwykły dom Bogdanowiczów przy Placu Czarnieckiego,prawdziwy dom tykociński pełen historii miasta i sekretów rodzinnego życia. Nie ma już parku,rzeki, a teraz, nieoczekiwanie i za wcześnie, żegnamy Zygmunta, Zyzia, postać nierozerwalnie związaną z Placem Czarnieckiego i Tykocinem. Odszedł tykociniak z urodzenia i wyboru, przyjaciel z dzieciństwa i ciekawy, bliski nam człowiek. Spocznie w Ziemi tykocińskiej, obok Mamy, Dziadków i  Pradziadków.

 

Maria Markiewicz

 

Zdjęcia z albumu rodzinnego Zygmunta Kościelskiego:

na trzecim zdjęciu - Zyzio i koleżanki z sąsiedztwa, Ewa i Tereska Piaseckie na schodkach domu państwa Bogdanowiczów