Gdy ludzie śpią i słońce pojawia się zza granicy horyzontu miasto opanowuję ptaki. Czarne kolumny kawek przykrywają plac Czarnieckiego - opowiada przyjaciółka. Po szybkiej kawie o czwartej rano następnego dnia wyruszamy na rekonesans. Kawki dziś poleciały na łąki. Fotografowałyśmy świt boży w mostu i z wieży widokowej. Dym z komina pralni nie był w stanie zakłócić pełni szczęścia.
21 lipca 2021