16 Kwietnia 2016

Historia Domu

Dom został zbudowany w 1885 r. przez szanowanego tykocińskiego obywatela, mistrza fachu murarskiego, Maksymiliana Kizlinga, w północnej pierzei głównego tykocińskiego rynku. Wygląda dokładnie tak, jak dom z gankiem na fotografii z 1920 roku – sam jest schowany za kępą drzew owocowych - grusz, jabłoni i orzechów włoskich, które nie rosły w sadzie, lecz w ogródkach przed domem. Widoczny na zdjęciu dom należy do rodziców Maksymiliana, Jana i Marianny. W posiadaniu rodziny znajdowały się dwa identyczne domy. Po śmierci rodziców ich dom został sprzedany właścicielowi żydowskiemu.
 
Jest to budowla z drewnianych bali,  o wysokim naczółkowym dachu pokrytym czerwoną dachówką. Takie domy budowali tykocińscy mieszczanie wzdłuż północnej krawędzi rynku, na prawo od kościoła św. Trójcy. Domy te różniły się nieznacznie wielkością, wysokością dachu oraz detalami takimi jak ganek czy brama. Przelotowa sień dzieliła budynek na dwa niezależne mieszkania złożone z salonu od ulicy oraz sypialni i kuchni od podwórka. Za domami aż do Narwi rozciągało „zaplecze”: podwórka, ogrody warzywne i zabudowania gospodarcze. Do każdej posesji należał kawałek nabrzeża rzeki i  kładka, na której prano, myto naczynia, a nawet łowiono ryby. Po drugiej strony Narwi znajdowała się niedostępna z lądu łąka. Domy przy rynku zamieszkałe były jeszcze przez swych pierwotnych właścicieli – tykocińskich obywateli do ok. lat 70-tych XX w.
 
Dom powstał w miejscu swego poprzednika, bardzo podobnego domu-austerii,  wzniesionego w myśl projektu hetmana Jana Klemensa Branickiego i zgodnie jego wizją przebudowy tykocińskiego rynku. W austerii przebywał J.K. Branicki i jego dwór podczas pobytu w Tykocinie.  Nowy rynek miał się stać nowoczesnym XVIII - wiecznym placem reprezentacyjnym z perspektywą na „uskrzydlony” korpus kościoła i z osiowo ustawionym pomnikiem Stefana Czarnieckiego. Drewniane domy usytuowane kalenicowo podkreślały reprezentacyjny charakter  nowej przestrzeni miejskiej. 
 
Dom, wpisany do rejestru zabytków województwa Podlaskiego  jest w chwili obecnej jedynym tego typu obiektem zachowanym bez zmian i przeróbek nie tylko w północnej części rynku, ale i w całym Tykocinie.