2 Marca 2012

Głowy i głowki pastelą i kredką

Mama rysowała zawsze i wszędzie. Wynikało to paradoksalnie z braku czasu. W domu rysowała własne dzieci śpiące w łóżeczku w przerwach miedzy domowymi pracami.  W szkole, gdy dzieci pisały klasówkę powstawały szybkie szkice portretowe uczniów, czyli "łebki ". Z czasem poświęcała rysowaniu więcej czasu i zaczęły powstawać prawdziwe portrety podczas kilkunastominutowych sesji. Dziecko było najwdzięczniejszym tematem. Szczególnie najmłodsze "pierwszaczki", które mogły w niej znaleźć druga mamę grzecznie pozowały, ciesząc się, że "pani" poświęca im tyle uwagi.