17 Sierpnia 2011

Otwarcie festiwalu

 Parafrazując Brunona Schulza...

 

Na sennej i odrętwiałej od upału ulicy Złotej,  naprzeciw sklepu kolonialnego gdzie od  miesięcy nie przejechał ani jeden samochód, a mieszkańcy przestali wychodzić ze swych domostw, turyści niby muchy w miodzie snuli się ( w tym upale) nie wiedząc co począć i dokąd się udać, ze sklepu wyszły w skromnych na pozór strojach subiektki - Bianka, Adela i Polda paląc długie cygaretki. Rozpoczęło się cokolwiek dziwne misterium przecięcia wstęgi...Potem odczytano program festiwalu, w pozycji wpółleżącej...

A turyści przystawali od niechcenia, śpiąc...

Wino iskrzyło się różowo w kryształowej karafce ...

                                                                                                      MM

 

fot. Marcin Kwiatkowski

 

 

Opracowanie reżyserskie inauguracji Janusz Kozłowski