7 Sierpnia 2008

1 sierpnia

Pierwszy dzień festiwalu należał do Pędziwiatrów i rozpoczął się budowaniem Domu Nadnarwiańskiego Pędziwiatra na Placu Czarnieckiego pod kierunkiem niezrównanego Pędziwiatra, pana Janusza Kozłowskiego. O g.11.00 w drzwiach magistratu pojawiła się vice Burmistrz pani Teresa Andruszkiewicz i w asyście dzieci przybyła na plac budowy, by po odczytaniu Aktu Elekcyjnego przez Pędziwiatra Mateusza Modzelewskiego wkopać kij węgielny. Flaga Pędziwiatra załopotała nad placem i Tykocinem obwieszczając, przez dwa tygodnie pędziwiatr odtąd panował będzie w mieście, mimo ze oficjalnie przekazanie kluczy do miasta nie nastąpiło. Potem wykonano wspólne zdjęcie z Pędziwiatrami wszystkich pokoleń i z różnych stron świata, nawet z Paryża, gdzie znad Narwi ich poniosło. Budowanie domu mozolne i w wielkim upale skończyło się raz katastrofą budowlaną (niegroźną) i w końcu za sprawą pana Janusza Kozłowskiego, dzieci, które naznosiły budulca skąd się dało i przy wsparciu Pana Tadeusza Świętorzeckiego stanął pędziwiatrowy dom. 
Po przerwie obiadowej ponownie zjawiły sie Pędziwiatry w pełnej gali i namalowały na domu symbol walczącej Warszawy dla upamiętnienia rocznicy wybuchu powstania Warszawskiego. Wcześniej uprosiły Pędziwiatry strażaków tykocińskiej straży pożarnej o włączenie syreny o godzinie 17.00. I było wspaniale!!! Po chwili niepewności (zegar na wieży kościelnej miał niewielkie przyspieszenie) zawyła syrena, zadzwoniły dzwony i rozległ się Marsz Mokotowa. Dzieci maszerowały w takt muzyki, Pędziwiatr salutował, turyści stali powstawali z ławek pod Czarnieckim na baczność. Wszyscy byli wzruszeni. 
Wieczorem była jeszce odprawa Pedziwiatrów pod pomnikiem Orła Białego, zpalenie biało-czerwonenego znicza i złożenie polnej wiazanki powstańcom 
Warszawy. Niezapomniane chwile w Kronice zapisane.

 

zobacz co się działo z namiotem Pędziwiatra