Mija dziś 250 rocznica śmierci hetmana Jana Klemensa Branickiego, właściciela Tykocina. Posiadał on przy ówczesnym Nowym Rynku , a obecnym Placu Czarnieckiego dwa drewniane domy czyli oficyny skarbowe, z których jedna znajdowała się w miejscu obecnego domu nr 10. To na jej podpiwniczeniu i fundamentach w 1885 roku zbudował dom dla swojej rodziny Maksymilian Kizling, tykociński mieszczanin, z zawodu majster murarski. W sieni zachowała się do dziś posadzka z dawnej oficyny, która zawiera niewidoczne ślady dawnego właściciela.
Grzyby to nie wszystko! Koszyk dzikich jabłek antonówek, kilka kurek, krowia morda, zielonka i zielony zając oświetlone leśnym światłem przesianym przez gałęzie i zapisane okiem obiektywu.
Podstawą egzystencji mieszkańców Tykocina od wieków była rzeka dostarczająca ryb oraz pola i ogrody przydomowe, gdzie hodowano warzywa i sadzono drzewa owocowe. Podstawowymi gatunkami jabłoni były glogerówki, antonówki, malinówki i inne zapomniane dziś i wymarłe odmiany. Jabłka jadło się prosto z drzewa i dodawało do ciast domowych, takich jak szarlotka. Sad posiadali państwo Odyńcowie na zapleczu Placu Czarnieckiego, od strony ulicy Jordyka. Sad zasadzony gruszami, jabłoniami, sliwami i włoskimi orzechami znajdował się na Glinkach w gospodarstwie Maliszewskich ( Pogorzelskich). Stare odmiany zachowały się też jeszcze przy niektórych domach przy Placu Czarnieckiego.
17 września 1939 roku na wschodnie terytorium Polski wkroczyła Armia Czerwona. Ten moment i ten dzień przypomina zdjęcie wykonane podczas kręcenia w Tykocinie we wrześniu 2007 roku filmu pt. "Tutejsi" w reżyserii Dariusza Szady Borzyszkowskiego i Walerego Mazińskiego z udziałem aktorów z Białorusi dla telewizji "Biełsat". Scena kręcona jest przed bramą domu przy Placu Czarnieckiego 10.