Wreszcie mamy marzec. Wiosenne słońce grzeje na Placu Czarnieckiego, turyści spacerują, pies ucina drzemkę na ganku, Narew płynie do morza, sikorki wesoło śpiewają, ale nadal korzystają z domowych obiadów. Smalec i słoninka ma powodzenie, bo w nocy jeszcze mróz. I w ogródkach na razie nie widać nic zielonego.