13 Lutego 2013

Skoki przez pień w Popielec

 k018.jpg

 

Zygmut Gloger naocznie widział ciekawe  zwyczaje odprawiane pod Tykocinem, w pierwszy dzień postu ponad sto lat temu. Barwy opis tych zwyczajów zawarł w książce "Zwyczaje ludu z okolic Tykocina i Bielska".

Najpierw schodzą się do karczmy gospodarze  i gospodynie, zasiadając przy dwu oddzielnych stołach. Gospodynie "przynoszą z sobą osuszków, czyli postnego ciasta z tartych kartofli i pytlowej mąki urządzonego." Na stołach nie brakuje wódki: "a tak całe grono podchmieliwszy cokolwiek sobie, czyni następujące, do dnia tego przywiązane odwieczne gusła.

      Na środek izby karczemnej przynoszą pień drzewa, przez który najprzód skaczą wszystkie gospodynie, a to, jak mówi stary przesąd, by len im rósł tak wysoko jak skaczą; po niewiastach skaczą przez pień gospodarze, żeby im znowu owies rósł tak wysoko. Owies bowiem, jako zapewne najstarożytniejsze u nas zboże, w wielu obrzędach i pieśniach jest wspominanym, gdy o pszenicy jako później, bo za Jagiellonów dopiero w tej okolicy zaprowadzonej, obrzędy i pieśni milczą. Po skakaniu przez pień, przynoszą w jego miejsce stępę, a nalawszy w nią cokolwiek wody; tłuką stęporem te wodę , jakby pęcak albo co innego; następnie przynoszą na środek izby więź słomy, która zaściełają i po kilkakroć zapalają i gaszą. We wsi Mężeninie u Mazurów w Łomżyńskiem widzieliśmy zwyczaj, iż na pień wśród dnia wciągnięty do izby karczemnej, dopóty leją wodę, dopóki szynkarka lub szynkarz nie poczęstuje od siebie, wszystkich zebranych wódką. W ten sposób zakończają pierwszy dzień postu, będący dziwnym obrazem mieszaniny zwyczajów pogańskich z chrześcijańskimi."

 120px_PL_Gloger_Encyklopedja_staropolska_ilustrowana_T.2_212_1.jpg