Nad ranem Narew zatrzymała się w swoim szybkim biegu. Podczas mroźniej nocy gdzieś na rzece wytworzył się zator z lodowych placków, przez co woda podniosła się i zalała czysty kryształowy lód na nabrzeżu wraz z lodowymi klejnotami osadzonymi na trzcinach i nadwodnych roślinach. Na stojącą rzekę spadł śnieg. Film pokazuje wczorajszą sytuację na rzece, a na zdjęcia zostały zrobione dziś rano.
Powierzchnia Narwi znieruchomiała, ale pod spodem płynie, czyli "ani stoi, ani płynie, tylko duma w swej głębinie". Zator lodowy spowodował nabrzeżny zalew, który pochłonął kryształowe cuda na trawach i trzcinach.
Fot. i film Maria Markiewicz