24 Marca 2013

Palma bije nie zabije

Bicie gałązka wierzby, czyli "ćwikanie" na pobudkę w niedzielny poranek miało przynieść zdrowie i dobre samopoczucie, bowiem gałązka obsypana srebrzystymi baziami od najdawniejszych czasów była symbolem wiosennych sił witalnych. Towarzyszyły temu obrządkowi domowemu słowa:

 

palma bije

nie zabije

za tydzień

Wielki Dzień

 

Po tak znakomitym przebudzeniu wita była "palma" z domowych kwiatów - prymulek, paprotek i barwinka, którymi zdobiono gałązkę wierzbową święconą potem na uroczystej sumie i obnoszoną wokół kościoła w pierwszej tego roku procesji. Podlaska palma nigdy nie była wykonywana z bibułki, to tradycja nietutejsza, kurpiowska, podobnie jak palmy wileńskie z suchych farbowanych kwiatów. W tykocińskim kościele na ołtarzu pyszniły się jak co roku palmy wite zgodnie ze starodawnym zwyczajem, autorka tych kwietnych arcydzieł była pani Joanna Malesińska.

 

Na fot. Małanka zaciekawiona zakwitłymi wśród zimy kwiatami na palmie wykonanej przez panią Joannę.