Dziś po raz pierwszy miałam okazję oglądać plac z balkonu domu z facjatką w południowej pierzei rynku. Pochodzi z końca XIX lub początku XX w. Przed wojną należał do rodziny żydowskiej Płońskich. Mieszkańcy Tykocina dziś jeszcze pamiętają Jawke Płońskiego i jego urocze i eleganckie siostry. Rodzina prowadziła na zapleczu domu wytwórnię lemoniady i kwasu, w który zaopatrywane były sklepy, restauracje i knajpki w całym Tykocinie. W czasie wojny Niemcy zainstalowali tu Komisariat żandarmerii. Rodzina zginęła w tragicznych okolicznościach w sierpniu 1941 roku. Jawke Płoński, postać wspominana do dziś z sympatią, jak i cała rodzina, przeżył zagładę Żydów tykocińskich i zginął podczas likwidacji białostockiego getta w 1943 roku. Po wojnie dom był siedzibą Banku Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska, a na poddaszu mieściło się także biuro GS. Do lat 80-tych budynek był własnością Wacława Kalinowskiego.